KOMENTARZE do: Dlaczego?

@prowincjałka
Widzę, że mamy podobne skojarzenia - liturgiczna gimnastyka:))
Z drugiej strony wszędzie się czułam w czasie Mszy Świętej jak w domu - nawet, kiedy padały niezrozumiałe słowa, gdzieś poza krajem - bo wszystko było tak samo.
Ale tak - w jednych kościołach dużo łatwiej się modlić niż w innych
UFKA 110035205 | 15.04.2011 20:57


@Ufka
Z drugiej strony wszędzie się czułam w czasie Mszy Świętej jak w domu.

Ponieważ przez tą "liturgiczną gimnastykę" faktycznie przychodzi do nas Łaska... Ale do kogo i w jakim stopniu przychodzi, to w dużej mierze zależy od jakości "gimnastykującego się" :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 15.04.2011 21:03


@prowincjałka
Jakaż smutna ta notka! Prawdziwa do bólu.

Próbuję odszukać w zakamarkach pamięci słowa dobrego rekolekcjonisty o świętowaniu i ważnych rozmowach pod gołym niebem. Trąciło na pozór herezją, lecz było świeże, prawdziwe i mądre. Inne od rytuałów codzienności. Nie uczestniczę w rekolekcjach parafialnych. Mam swoje miejsce, czas i swoje ścieżki.

Twoim - wiodącym do parafialnej świątyni - życzę wypielenia.

Serdecznie pozdrawiam.
AGNIESZKAZET 742296 | 15.04.2011 21:08


@AgnieszkaZet
Twoim - wiodącym do parafialnej świątyni - życzę wypielenia.

Dziękuję, Agnieszko, ale jednak - Łaska przychodzi również wtedy, kiedy przedzieramy się przez dżunglę chwastów. Może wtedy nawet - bardziej? Bóg lubi, kiedy wkładamy wysiłek w szukanie Go :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 15.04.2011 21:18


Twarda z Ciebie
niewiasta :)
AGNIESZKAZET 742296 | 15.04.2011 21:22


@AgnieszkaZet
Serdeczności, Agnieszko :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 15.04.2011 21:27


Prowincjałko,
wszędzie znajdą się ludzie, którzy idą do Źródła Łaski, choć nie interesuje ich nie tylko to, żeby dawać, ale już nawet i to, żeby brać. Więc... Dlaczego inaczej odbieram oraz inaczej przeżywam wnętrza innych świątyń? Czy tam polbruk jest inny, niż kamienie, po których Źródło Łaski wjeżdżało do Jerozolimy?
SŁAWEKP 183325 | 15.04.2011 23:36


@Prowincjałka
smutny i trochę o samotności i bezradności wobec choroby a także o samotności wśród "bliskich".

Dziś właśnie przez moment - w ciągu dnia - przyszła mi taka refleksja, która pasuje do Twojego wpisu.

Tak jak karta kredytowa jest substytutem pieniądza, tak kiedyś pieniądz był substytutem złota.

Teraz już karta nie jest substytutem złota ale pieniądza: czegoś jakby "pustego".


Cóż to ma wspólnego z "skostniałą celebracją"? Ano to, że stała się ona nie substytutem Źródła a przerodziła się w zwyczaj, tradycję, rytuał w którym uczestniczący tracą kontakt ze źródłem.

Chciałoby się żyć wśród ludzi patrzący sobie życzliwie w oczy i przedewszystkim szukali oczu drugiego.. .

Pozdrawiam.
POLDEK 4556722 | 16.04.2011 00:35


@SławekP
Czy tam polbruk jest inny, niż kamienie, po których Źródło Łaski wjeżdżało do Jerozolimy?

Sławku, nie wiem, niewiele wiem. Stąd tyle pytań w tekście :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 16.04.2011 08:29


@poldek
Tak jak karta kredytowa jest substytutem pieniądza, tak kiedyś pieniądz był substytutem złota.

A złoto - jeszcze wcześniej - było zwykłym elementem natury. Zanim stało się bożkiem. Rozumiem Twoją metaforę, ale zechciałam pociągnąć ja jeszcze dalej - wstecz :)

Witam, Poldku, po długim milczeniu. Bywam na Twoim blogu regularnie, ale ponieważ piszesz głównie o polityce, milczę, ponieważ - jak na razie - wyłączyłam się z tego danse makabre. Tańczę swój własny taniec śmierci.
PROWINCJAŁKA 1075754 | 16.04.2011 08:38


@poldek
"Chciałoby się żyć wśród ludzi patrzący sobie życzliwie w oczy i przedewszystkim szukali oczu drugiego.."

tak chyba miało być ...
jest - jak jest
pocieszające jest to, że wciąż możemy próbować doprowadzić do tego co miało być. :)
KATARZYNA WICHROWSKA 5191 | 16.04.2011 11:45


@prowincjałka
Myślę też o Twoim ciągłym poszukiwaniu człowieka... może poczucie sensu, o którym pisałaś, że Tobą kieruje, wcale nie jest tą najgłębszą przyczyną? Może ono jedynie jest najbardziej uświadomione?
SŁAWEKP 183325 | 16.04.2011 20:36


@prowincjałka: przez przekorę: nakrycie głowy a Łaska:
[...]
a to ten Koleś - totalne oszustwo:
[...]


Piszesz o Źródle Łaski. A gdzie jest Źródło Miłosierdzia?

i słynne Fiki Miki:
[...]
PUBLICYSTA 2096469 | 16.04.2011 21:18


@katarzyna wichrowska
tak właśnie miało być. :-))))
Czasem gubię szybciej myślę niż piszę.

Pozdr.
POLDEK 4556722 | 16.04.2011 22:19


@prowincjałka
no tak, jakiś polityczny się stałem od 10 kwietnia 2010.. .

A co do Twojej samotności.. - przychodzi mi na myśl modlitwa św.Franciszka:

Panie, spraw abym nie tyle szukał pociechy, co pociechę dawał..
Nie tyle szukał zrozumienia, co rozumiał
NIe tyle szukał miłości, co kochał.

(..)

Albowiem dając otrzymujemy, przebaczając zyskujemy przebaczenia a umierając rodzimy się do wiecznego życia.. .

Skoro tańczysz taniec śmierci, to znaczy tańczysz w korowodzie życia... - patrz ostatnia fraza modlitwy.
POLDEK 4556722 | 16.04.2011 22:23



@poldek&prowincjałka
Dzięki 'Poldku', że przywróciłeś mi uwagę do tego fragmentu komentarzy 'prowincjałki':

*'prowincjałka' napisała:

"Tańczę swój własny taniec śmierci.".

Otóż pozwolę sobie zauważyć, że:

1. to co jest śmiercią nie jest życiem.
Jako autor tomu już opublikowanego w sieci niedawno pt. "Pieśni i tańce" - stwierdzam, że taniec NIGDY nie opowiada śmierci.

2. co innego tzw. 'tańce pogrzebowe' w starożytnym Egipcie - ceremoniał pogrzebowy.

Ale o co idzie: taniec z natury swojej jest witalny - nie opowiada o śmierci!

Wniosek: skoro 'prowincjałka' pisze nam o swoim 'tańcu śmierci' pisze poważnie. I komunikuje nam, że sytuacja jest ciężka.

Ograniczenie ruchu - fizyczne i psychiczne. Brak Nadziei. Brak Wspólnoty

Zdarza się. Jest oczywiste. Ale: jeśli 'prowincjałka' ma dla nas jakąś wartość mamy obowiązek powiedzieć jej wszystko co myślimy na ten temat - może ona coś znajdzie dla siebie.

"Taniec śmierci" - to nie jest nic dobrego. Gdyż Jezus powiedział: "Ja Jestem Droga, Prawda i Życie".

*** 'prowincjałka' jest z 1952 - znam ten rocznik przypadkowo. To jest za wcześnie, żeby "tańczyć swoją śmierć".

Ja myślę, że Nasza Kochana 'prowincjałka' powinna unikać odczucia klęski - gdziekolwiek się ono pojawia. Czy w liturgii, czy w braku poczucia wspólnoty, czy w czymkolwiek.
PUBLICYSTA 2096469 | 16.04.2011 23:13


@prowincjałka: pooglądaj... Tańczą zwolennicy Boga Osobowego - Kriszny:)
Założyciel tego Ruchu - wielbienia Boga Kriszny - hindus Śrila Prabchupada, powiedział w rozmowie z benededyktynem z Niemiec: "nie ma różnicy między Chrystusem a Kriszną - Bóg jest Jeden".

Jesteśmy Życiem - Ono nam podpowiada. Ze wszystkich stron.
Jeśli wierzymy Mu - nie ogranicza nas formalnie. Mamy tylko być Mu wierni.

Kochana Prowincjałko - jak wiesz robię w słowach. Natura słów jest taka, że niekiedy zachodzą na siebie. Są wieloznaczne i niekiedy brzmienie słów w języku polskim jest inne od ich pierwotnego znaczenia w innym języku. Zaryzykujmy eksperyment semantyczny - mam tutaj na myśli słowo "Mu".

Otóż w bardzo starej Tradycji: jest lakoniczna opowieść, zwana w Buddyzmie Zen pojęciem "koan" - co oznacza paradoksalną wypowiedź mistrza na pytanie ucznia. A wygląda ona tak:

*uczeń zapytał mistrza Dziosiu:
-czy pies ma naturę Buddy?

*mistrz odpowiedział:
-Mu, to znaczy: Nie.

Więc - Na każde pytanie opowiadaj: "Nie" ['publicysta']

Gdybyśmy się nigdy nie zobaczyli - daję Ci ten paradoks nie wiem po co, nie wiem dlaczego...
PUBLICYSTA 2096469 | 16.04.2011 23:51


@Prowincjałka
""Wierzący i praktykujący sąsiedzi i znajomi wiedzą o moje sytuacji, ale nikt nie przychodzi mi z pomocą. ""

To bardzo smutne, napisz proszę na maila miasto skąd jesteś, może coś się uda zrobić.

Pozdrawiam!
POLDEK 4556722 | 17.04.2011 00:37


@publicysta
Dziękuję za życzliwość. O tańcu śmierci i o tańcu życia - poprzemyśliwam sobie...

Pozdrawiam :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 17.04.2011 03:31


@katarzyna wichrowska @poldek
pocieszające jest to, że wciąż możemy próbować doprowadzić do tego co miało być

Napisałaś to w kontekście "uważności spojrzenia" - dostrzegania drugiego człowieka oraz jego rzeczywistych potrzeb. Tak, pocieszające jest, że zawsze, jako ludzkość i jako ludzie, mamy otwartą drogę powrotu. Moje trudne osobiste doświadczenia mobilizuję mnie do własnej większej uważności na drugiego człowieka.

:)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 17.04.2011 03:41


@SławekP
Myślę też o Twoim ciągłym poszukiwaniu człowieka... może poczucie sensu, o którym pisałaś, że Tobą kieruje, wcale nie jest tą najgłębszą przyczyną? Może ono jedynie jest najbardziej uświadomione?

Poszukiwanie człowieka - tak, było we mnie bardzo wyraźne od zawsze. Poszukiwanie człowieka i poszukiwanie sensu - nie wykluczają się. To drugie nawet pomaga znaleźć mi sens tego, że człowiek nie jest mi przez Boga dawany tak łatwo, o czym mówiliśmy przy okazji pisania "Historii rodzinnych" w 2009 :) Pewnie zbyt łatwo "utonęłabym" w człowieku :)

Czy nie tak?

Oczywiście piszę o jednym jedynie aspekcie sprawy.
PROWINCJAŁKA 1075754 | 17.04.2011 03:49


@poldek
Albowiem dając otrzymujemy, przebaczając zyskujemy przebaczenia a umierając rodzimy się do wiecznego życia.. .

Tak jak napisałam w odpowiedzi Katarzynie Wichrowskiej - staram się ze swoich doświadczeń wyciągać naukę dla siebie.

Skoro tańczysz taniec śmierci, to znaczy tańczysz w korowodzie życia... - patrz otatnia fraza modlitwy. => "umierając rodzimy się do wiecznego życia"

Tak, tak właśnie :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 17.04.2011 03:53


@poldek
To bardzo smutne, napisz proszę na maila miasto skąd jesteś, może coś się uda zrobić.

Poldku - napiszę po niedzieli, chociaż znając życie nie sądzę, że wiele da się zrobić.

Dla mnie te moje doświadczenia z bliskimi/znajomymi współwyznawcami (w kontekście zwykłego życzliwego doprowadzenia mnie w niedzielę/święto do kościoła i odprowadzenia z powrotem - 2 x 200-300m) są nie tyle smutne, co - zadziwiające!

Gwoli sprawiedliwości dodam, że nie jesteś spośród czytających mój blog jedyną osobą, która zaoferowała mi kiedykolwiek pomoc - czasami nawet pomoc potencjalnie bardzo daleko idącą.

Dziękuję :))
PROWINCJAŁKA 1075754 | 17.04.2011 13:10


@SławekP
Myślę też o Twoim ciągłym poszukiwaniu człowieka... może poczucie sensu, o którym pisałaś, że Tobą kieruje, wcale nie jest tą najgłębszą przyczyną? Może ono jedynie jest najbardziej uświadomione?

Sławku, mam jeszcze pytanie: co rozumiesz przez słowa "najgłębsza przyczyna"?
PROWINCJAŁKA 1075754 | 17.04.2011 16:21


@prowincjałka
"Poldku - napiszę po niedzieli, chociaż znając życie nie sądzę, że wiele da się zrobić."

Nie wątp. Wszak: "Liczne nieszczęścia doświadcza sprawiedliwy, ale ze wszystkich Pan go wybawia.. ." Nie pamiętam który to psalm.

Więc, napisz, nie marudź. :-)
POLDEK 4556722 | 17.04.2011 19:44


@prowincjałka
Wracam do tego wyznania.
Utkwiła we mnie myśl o klatce i nie chce odejść. A ja - dziś nasycona powietrzem, widokami na XIV wieczną kolegiatę, rozmowami z całkiem obcymi ludźmi, mając przy boku od lat tego samego najbliższego człowieka - wiem, że wszystko ma sens.

Świątecznie pozdrawiam.
AGNIESZKAZET 742296 | 17.04.2011 21:34


@prowincjałka
Poszukiwanie człowieka i poszukiwanie sensu - nie wykluczają się.

Wiem, ale mimo wszystko spytałem, bo zastanawiałem się momentami (ta notka również mnie do tego skłoniła), czy nie za dużo tego sensu? ;) Może jest nawet tak - jak wtedy, gdy nieco wyżej pisałaś "nie wiem" - że czasami nie ma dla nas odpowiedzi na jakieś pytanie i najbardziej sensownie jest jej nie szukać, nie tracić na to czasu?

To drugie nawet pomaga znaleźć mi sens tego, że człowiek nie jest mi przez Boga dawany tak łatwo, o czym mówiliśmy przy okazji pisania "Historii rodzinnych" w 2009 :) Pewnie zbyt łatwo "utonęłabym" w człowieku :)

Czy nie tak?

Musisz sama ocenić :)

Przy okazji zastanwiałem się, czy poprosiłaś może kogoś w sposób jednoznaczny o pomoc w wyjściu do kościoła, nie koniecznie nawet "co niedzielę", ale choćby od czasu do czasu? Bywa, że i tak trzeba, bo niektórzy mogą się nieco wstydzić, choćby nawet może i byli zdolni do okazania takiej pomocy i nie mieli jakichś innych przeszkód. Zdaję sobie też sprawę, że to może być odebrane jako narzucanie się, ale chyba czasami nie ma innego sposobu i żeby się przekonać i wyjść z takiego impasu, trzeba spróbować. W razie czego chyba wiele nie stracisz w porównaniu do obecnej sytuacji? A zyskać można - i wówczas nie tylko Ty zyskasz, ale i osoba, która może przemyśli Twoją prośbę i zdecyduje się odpowiedzieć. To też ma swój sens.
No, ale może już tego próbowałaś i jesteś 'kobietą po przejściach', a ja tu się "wymądrzam" - ale czy nie miałem spróbować?

"najgłębsza przyczyna"?

Najbardziej z całej Twojej blogowej opowieści utkwiły mi w pamięci słowa: "Mamusiu, a miłość?"... chyba tylko to może być najgłębszą przyczyną dla naszego działania. Ale skoro to są Twoje słowa, to musisz o tym wiedzieć :)
SŁAWEKP 183325 | 18.04.2011 13:06


@poldek
Więc, napisz, nie marudź. :-)

Właśnie napisałam na adres mailowy, Poldku :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 18.04.2011 21:24


@AgnieszkaZet
wiem, że wszystko ma sens

Ma, Agnieszko, w szczęściu i w nieszczęściu, wszystko ma sens :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 18.04.2011 21:25


@SławekP
czasami nie ma dla nas odpowiedzi na jakieś pytanie i najbardziej sensownie jest jej nie szukać, nie tracić na to czasu?

Że czasami sensownie jest nie szukać sensu? Zgoda - pod warunkiem, że ma się co innego do roboty ;) Ale zasadniczo masz rację - nie da się wszystkiego pojąć umysłem ("Mamusiu, a miłość?") :)

Przy okazji zastanwiałem się, czy poprosiłaś może kogoś w sposób jednoznaczny o pomoc w wyjściu do kościoła, nie koniecznie nawet "co niedzielę", ale choćby od czasu do czasu?

Tak, Sławku, kilka osób nawet. Ze skutkiem zerowym :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 18.04.2011 22:27


@Katolik
Szanowny Panie Katoliku,

Mój blog to nie jest słup ogłoszeniowy. Swoją reklamę proszę zamieszczać gdzie indziej.

Kropka.
PROWINCJAŁKA 1075754 | 19.04.2011 23:42


@prowincjałka
Że czasami sensownie jest nie szukać sensu? Zgoda - pod warunkiem, że ma się co innego do roboty ;)

Wskaźnik poczucia humoru na szczęście dużo powyżej zera :)

Pozdrowienia, Prowincjałko. Od razu i Wielkanocne również (już za moment Czwartek, a w Piątek pewnie w drodze będę..). Wszelkich Łask!
SŁAWEKP 183325 | 20.04.2011 23:42


@SławekP
Gdybyśmy, Sławku, nie spotkali się pod nową notką, już teraz życzę Tobie i Twoim Najbliższym błogosławionego przeżycia tajemnic Wielkich Dni oraz Wielkiej Nocy, do której prowadzą :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 21.04.2011 15:54


TEKST - tutaj


.