Zaglądam do Kopalińskiego,
a tam - Celtowie. Druidzi uważali te krzewinki za dar nieba, ścinali je w Nowy Rok.
Do dziś znałam tylko jemiołę - symbol przyzwolenia na bezkarne całowanie, no i dar ;)jemiołuszek.
Jak tu nie zanurzać się w symbolach?
Serdecznie i nieustająco świątecznie pozdrawiam (z domu bez jemioły zresztą).
Do dziś znałam tylko jemiołę - symbol przyzwolenia na bezkarne całowanie, no i dar ;)jemiołuszek.
Jak tu nie zanurzać się w symbolach?
Serdecznie i nieustająco świątecznie pozdrawiam (z domu bez jemioły zresztą).
O
jemiole nie przestaję rozważać od 26 listopada, gdy zobaczyłam tamte
drzewa jemiołą obwieszone. Dużo wątków ten pasożyt we mnie obudził.
Zwróciłam uwagę na jej lecznicze działanie, co w jakiś sposób usprawiedliwiałoby jej istnienie. Ale: jemiołowe bomby potrafią zabić drzewo, gdy obsiądą je zbyt licznie.
I jeszcze przemyśliwuję sobie o pasożytnictwie wśród ludzi, o związkach symbiotycznych, o relacji przyjaźni, i o miłości.
Zwróciłam uwagę na jej lecznicze działanie, co w jakiś sposób usprawiedliwiałoby jej istnienie. Ale: jemiołowe bomby potrafią zabić drzewo, gdy obsiądą je zbyt licznie.
I jeszcze przemyśliwuję sobie o pasożytnictwie wśród ludzi, o związkach symbiotycznych, o relacji przyjaźni, i o miłości.
Agnieszko, dziękuję za przypomnienie o tych ptaszkach. Ciekawe, dlaczego właśnie tak się nazywają?
Świątecznie pamiętam :)
Świątecznie pamiętam :)
No właśnie - "roznoszą" jemiołę, czyli symbioza w pełnej krasie. Zresztą to naprawdę piękne ptaki.
Dziękuję za pokarm dla myśli: relacje a pasożytnictwo, czyli zdobić, nie tłamsić.
Dziękuję za pokarm dla myśli: relacje a pasożytnictwo, czyli zdobić, nie tłamsić.
Agnieszko,
pod wpływem naszej wymiany myśli zmieniłam nieco, ukonkretniłam,
zakończenie notki. Za bardzo chyba wisiała w powietrzu: jak jemioła pod
powałą ;)
umieć dawać i... brać.
Dziękuję :)
Dziękuję :)
Umieć dawać i brać... Tu też występują różne niuanse: związek symbiotyczny między ludźmi, to nie to samo, co miłość/przyjaźń...
A propos niuansów. Chciałabym przed Nowym Rokiem zamknąć naszą rozmowę niedokończoną (taką pewnie pozostanie). Czy mogłabym prosić Cię o małe podsumowanie tam? Oczywiście, jeśli widzisz jego sens :)
A propos niuansów. Chciałabym przed Nowym Rokiem zamknąć naszą rozmowę niedokończoną (taką pewnie pozostanie). Czy mogłabym prosić Cię o małe podsumowanie tam? Oczywiście, jeśli widzisz jego sens :)
związek symbiotyczny między ludźmi, to nie to samo, co miłość/przyjaźń...
Choć czasami niemal nie do odróżnienia zewnętrznie bywa nawet dla uczestniczących w relacji... bo kto z nas zagląda innym do duszy? :)
Chciałabym przed Nowym Rokiem zamknąć naszą rozmowę niedokończoną (taką pewnie pozostanie).
Moim zdaniem - niech pozostanie. Argumentów sypało się sporo, a podsumować wszystko znaczyłoby powtórzyć to, co już zostało napisane.
Choć czasami niemal nie do odróżnienia zewnętrznie bywa nawet dla uczestniczących w relacji... bo kto z nas zagląda innym do duszy? :)
Chciałabym przed Nowym Rokiem zamknąć naszą rozmowę niedokończoną (taką pewnie pozostanie).
Moim zdaniem - niech pozostanie. Argumentów sypało się sporo, a podsumować wszystko znaczyłoby powtórzyć to, co już zostało napisane.
Odnośnie rozmowy niedokończonej - masz rację ;)
Pozwolę więc sobie na mały uroczysty akcent końcowy:
Bądź zdrów! - A tak się żegnają nie wrogi,. Lecz dwa na słońcach swych przeciwnych - Bogi.
J.Słowacki, Beniowski
;)
Pozwolę więc sobie na mały uroczysty akcent końcowy:
Bądź zdrów! - A tak się żegnają nie wrogi,. Lecz dwa na słońcach swych przeciwnych - Bogi.
J.Słowacki, Beniowski
;)
Doceniam, A., że miłosiernie nie zacytowałaś bardziej tu odpowiedniego fragmentu Balladyny ;))
Że niby utknęliśmy z dyskusją w lesie? ;)
pod Wejherowem ;)
Wejherowo... Rozmarzyłam się ;))