KOMENTARZE do: O kobiecie, która wiedziała o mnie wszystko

Do Kobiety, Która Wiedziała O Mnie Wszystko
Jeśli kiedyś tutaj trafisz, oto mały prezencik. Kliknij myszką w środek ekranu:
[...]
PROWINCJAŁKA 1075754 | 06.01.2011 17:47 zablokuj


@prowincjałka
Tekst ciekawy, nie powiem, tym bardziej, ze nasze inicjacje przypadają na ten sam czas.
Z tym, ze jak mniemam Szanowna Blogerka mieszka w Klasztorze.
Zaś ja ide przez życie piechotą i mam jeszcze daleko...
Właśnie po odchowaniu moich już dorosłych dzieci, wymieniłem sobie kobietę na nowszy model i spodziewamy się niebawem drugiego dziecka, a bedzie to już szóste w moim tu i teraz życiu i tak idziemy sobie do przodu dalej z radością z miłości. He, a moja pierwsza to tak jak Szanowna prowincjalka, juz mysli jak to bedzie jak umze :)

Niech bedzie pochwalony
OPTY2011 0103 | 06.01.2011 18:56


@prowincjałka
O ! już jesteś : )
ale fajnie : ))
wrzucę coś na priv po zakończeniu procedury wydawania kolacji.
KATARZYNA WICHROWSKA 5191 | 06.01.2011 19:45 zablokuj


Prowincjałko,
mocne a pouczające.
SŁAWEKP 183325 | 06.01.2011 19:55 zablokuj


@OPTY2011
Niech bedzie pochwalony

Kto?
SŁAWEKP 183325 | 06.01.2011 19:56 zablokuj


@katarzyna wichrowska
wrzucę coś na priv

Pod względem uciekania w priv'atność :) jesteś bardzo podobna do bohaterki tej notki. Do poczty zajrzę trochę później, bo teraz ja muszę wziąć się za kolację :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 06.01.2011 20:13 zablokuj


@SławekP
mocne a pouczające

Cieszę się, że tak oceniasz tekst, że nie jest wyłącznie "mocny" :)

Niech będzie, Sławku, pochwalony - Jezus Chrystus! Teraz i na wieki wieków! Amen!
PROWINCJAŁKA 1075754 | 06.01.2011 20:15 zablokuj


Ważni dla siebie
Wtedy wreszcie będzie dość czasu, by pokazać, jacy dla siebie byliśmy i jesteśmy ważni. Właśnie tam - taką mam nadzieję.

Pozdrawiam świątecznie.
AGNIESZKAZET 742296 | 06.01.2011 21:00 zablokuj


@AgnieszkaZet
Wtedy wreszcie będzie dość czasu, by pokazać, jacy dla siebie byliśmy i jesteśmy ważni.

Wtedy, Agnieszko, czasu już nie będzie. Wtedy już na nic nie będzie czasu :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 06.01.2011 22:20 zablokuj


@pako
A co do tekstu tak trzymaj.

Ta, jest! :)

Lubię tu do Ciebie przychodzić.

Lubię, jak takie typy przyciąga moje pisanie :)

Wszystkiego dobrego :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 06.01.2011 22:25 zablokuj


Piękna perspektywa!
:)
AGNIESZKAZET 742296 | 06.01.2011 22:39 zablokuj


@AgnieszkaZet
Piękna perspektywa!

Tak, piękna. Wszystko będzie dobrze :)

Dobrego wszystkiego, Agnieszko :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 06.01.2011 22:47 zablokuj


@prowincjałka
Ten, kto się stał naprawdę bliski, nigdy bliskim być nie przestanie : )

Układasz słowa w tak delikatne i taktowne zdania, pisząc o swoich dawnych i obecnych znajomych ... Prawdziwa przyjemność Cię czytać : )
KATARZYNA WICHROWSKA 5191 | 07.01.2011 09:13 zablokuj


@katarzyna wichrowska
Ten, kto się stał naprawdę bliski, nigdy bliskim być nie przestanie

Tak, chyba tak właśnie jest. Chociaż zastanawiam się, jakie warunki musi spełniać "bliskość", żeby można było określić ją mianem "prawdziwej", czyli takiej która - przetrwa.

PS Priv'atnie już odpowiedziałam również ;)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 07.01.2011 10:17 zablokuj


Prowincjałko,
"mocne" to także, a chyba nawet przede wszystkim dlatego, że daje się odczuć siłę wewnętrzną.
SŁAWEKP 183325 | 07.01.2011 11:01 zablokuj


@prowincjałka
„zastanawiam się, jakie warunki musi spełniać "bliskość", żeby można było określić ją mianem "prawdziwej", czyli takiej która – przetrwa”

warunek podstawowy: móc o wszystko zapytać ..., o wszystkim powiedzieć ... : )
KATARZYNA WICHROWSKA 5191 | 07.01.2011 11:19 zablokuj


Prowincjałka
Pewnie nie w temacie, ale skojarzyło mi się.

Znam kapłana, który na rekolekcjach kazał dzieciom NIE ZAMYKAĆ drzwi do swojego pokoju, gdy wchodziły do niego, bo tak się bał podejrzeń.
Niejedna dziewczyna była wstrząśnięta. I niejeden chłopak. A kapłan przepraszał rodziców za takie swoje zachowanie, ale się po prostu bał "zakochanych".

To taki "czynnik stresu w tym zawodzie".
I jak każdy czynnik stresu powoduje, że człowiek dostaje małpiego rozumu i wygaduje głupoty.

Pozdrawiam serdecznie do dziś
zachwycony "trollędą"

krzesimir
KRZESIMIR 982729 | 07.01.2011 15:13 zablokuj


@Autorka
Niesamowite zdanie, pełne (mimowolnej?) treści:

"Jeśli już tak bardzo chce mnie tam mieć, to niech się stara, niech się stara."
BLAZIO 29501 | 07.01.2011 16:12 zablokuj


@katarzyna wichrowska
warunek podstawowy [prawdziwej bliskości]: móc o wszystko zapytać ..., o wszystkim powiedzieć ... : )

Czy to "wszystko" jest rzeczywiście możliwe?
PROWINCJAŁKA 1075754 | 07.01.2011 20:01 zablokuj


@Krzesimir
Pewnie nie w temacie, ale skojarzyło mi się. Znam kapłana, który na rekolekcjach kazał dzieciom NIE ZAMYKAĆ drzwi do swojego pokoju, gdy wchodziły do niego, bo tak się bał podejrzeń.

Nie, skądże, uwaga jak najbardziej w temacie. Opisana w mojej notce sytuacja z "dostojnikiem kościelnym" miała miejsce w peerelu po stanie wojennym (1985?) i wobec wrogości reżimu w stosunku do kleru, wobec zagrożenia propagandowym wykorzystaniem informacji o prywatnych kontaktach duchownego z kobietą/kobietami, mogę zrozumieć podobne zabezpieczenia, ale zrozumienie sytuacji nie zmienia mojej oceny zachowania tego człowieka.

W swym komentarzu piszesz o obawie wspomnianego księdza przed byciem sam na sam z "zakochanymi" w nim podopiecznymi (dorastające dzieci wpadają często w takie egzaltacje w stosunku do nauczycieli), ale w mojej sytuacji to nie ja byłam "zakochana". Nie wiele warte jest zakochanie stosujące takie asekuracje. I choćby z tego powodu - z powodu swej miałkości - godne było odrzucenia.

Cieszę się, że moja "trollęda" sprawiła Ci świąteczną radość, Krzesimirze :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 07.01.2011 20:15 zablokuj


@blazio
Niesamowite zdanie, pełne (mimowolnej?) treści: "Jeśli już tak bardzo chce mnie tam mieć, to niech się stara, niech się stara."

Częściowo wynikało ono ze sformułowania użytego wcześniej przeze mnie - "Kobiecie, która wiedziała o mnie wszystko, powiedziałam wprost, że miło byłoby mieć ją w wieczności /.../" - w której świadomie użyłam kalki z języka angielskiego, wiedząc, że moja rozmówczyni odczyta moją myśl na tej samej fali. Ale muszę przyznać, że podczas całej rozmowy byłam niejednokrotnie poruszona zrozumieniem Absolutu, jakim w sposób spontaniczny wykazywała się moja areligijna przyjaciółka.
PROWINCJAŁKA 1075754 | 07.01.2011 20:21 zablokuj


@prowincjałka
może się przedstawię: Wichrowska jestem – filozof dialogik i hermeneuta, ćwiczony w praktyce i teorii : )

"Czy to "wszystko" jest rzeczywiście możliwe?"

Odpowiedź brzmi: „tak” – tylko trudno trafić na kogoś, komu można bez obaw pokazać swą prawdziwą twarz.
KATARZYNA WICHROWSKA 5191 | 07.01.2011 20:45 zablokuj


Zastanawiające
Miałam w życiu dwóch bliskich znajomych (przyjaciół?), którzy aspirowali do stanu duchownego. Prowadziłam z nimi długie nocne rozmowy, a ostatecznie kończyło się tym, że nie zostawali oni duchownymi. I nie wiem, czy to z powodu owych rozmów, czy ci bardziej wytrwali po prostu nie chcieli ze mną gadać...
PANI ŁYŻECZKA 62340 | 07.01.2011 21:14 zablokuj


@katarzyna wichrowska
tylko trudno trafić na kogoś, komu można bez obaw pokazać swą prawdziwą twarz.

To, mówiąc językiem reklamy, absurdalne, że bez ryzyka nie ma się takiej gwarancji ;)


A jaka bliskość przetrwa... wieki?
SŁAWEKP 183325 | 07.01.2011 22:39 zablokuj


@Pani Łyżeczka
Prowadziłam z nimi długie nocne rozmowy, a ostatecznie kończyło się tym, że nie zostawali oni duchownymi.

Pytanie, o czym tak żeście po nocach rozprawiali? :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 14:31 zablokuj


@prowincjałka
Myślę, że Pani Łyżeczka rozpoczynała wtedy tzw. prorodzinny PR. :-)
BLAZIO 29501 | 08.01.2011 15:59 zablokuj


Prowincjałko
Wyznała, że raz czy dwa doświadczyła wglądu w to, co znajduje się po drugiej stronie, w rodzaj wiecznego rajskiego szczęścia, ale potem pochłonęły ją inne sprawy i tamta wizja rozpłynęła się w doświadczeniach bardziej ziemskich.

hmmm... słyszałaś kiedyś o czymś takim? :)
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 15:59 zablokuj


@blazio
Myślę, że Pani Łyżeczka rozpoczynała wtedy tzw. prorodzinny PR. :-)

Całkiem niewykluczone :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 16:10 zablokuj


@SławekP
hmmm... słyszałaś kiedyś o czymś takim? :)

Porucznik SławekP, na tropie? ;)) Czy słyszałam, że niebiańska poezja może rozmyć się w ziemskiej prozie? Tak, słyszałam.

"Nie chowajcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i gryzoń niszczą i gdzie złodzieje włamują się i kradną; w niebie skarby sobie chowajcie, gdzie ani mól, ani gryzoń nie niszczą, i gdzie złodzieje się nie włamują i nie kradną. Gdzie bowiem jest twój skarb, tam będzie i serce twoje." (Mt 6, 19-21)

Sporo osób otrzymuje łaskę wglądu na drugą stronę życia, będącego rodzajem przebłysku zrozumienia, ale nie każdy potrafi docenić ten dar na tyle, aby wszystko sprzedać/porzucić i pójść za Chrystusem.

"A oto podszedł do Niego pewien człowiek i zapytał: Nauczycielu, co dobrego mam czynić, aby otrzymać życie wieczne? /.../ Jezus mu odpowiedział: Jeśli chcesz być doskonały, idź, sprzedaj, co posiadasz, i rozdaj ubogim, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i chodź za Mną! Gdy młodzieniec usłyszał te słowa, odszedł zasmucony, miał bowiem wiele posiadłości.(Mt 19, 16.21-22)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 16:26 zablokuj


@SławekP
Sławku, mam nadzieję, że nie pogniewasz się za tego porucznika ;)) Jeszcze gwoli dopowiedzenia. Sprawa rozbija się o wolność człowieka, który zawsze może podziękować Bogu, powiedzieć nie, odwrócić się i odejść - poddać się ziemskiej grawitacji przyzwyczajeń czy przyjemności.
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 16:39 zablokuj


Prowincjałko,
Porucznik SławekP, na tropie

w pewnym sensie ;)


Sporo osób otrzymuje łaskę wglądu na drugą stronę życia, będącego rodzajem przebłysku zrozumienia,

właśnie


ale nie każdy potrafi docenić ten dar na tyle, aby wszystko sprzedać/porzucić i pójść za Chrystusem

może nie każdy od razu? - słyszałas kiedyś o czymś takim? ;)


ps. wykasowałem poprzedni komentarz, bo były jakieś problemy z wyświetlaniem - pewnie nie zamknąłem jakiegoś znacznika html.
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 16:56 zablokuj


@SławekP
Ależ dwoje się i troję, żeby obronić tamto stwierdzenie ;))

Jeszcze jeden argument za - z mojego własnego doświadczenia. Przy okazji pierwszego nawrócenia. Gdybym nie zabiegała wtedy o zatrzymanie w sobie tamtej łaski, rozmywałaby się w doczesności. Ja jednak o nią walczyłam, ale to już wynikało z mojej świadomej decyzji. Być może byłam takim nędzarzem, który już nie miał nic nie do stracenia.

Pamiętam, jak nikły był tamten ogieniek, który nie podtrzymywany religią (!) groził zgaśnięciem. Wtedy zaczęłam szukać dla siebie religii - domu dla tego czegoś, co zostało mi dane. Jakimi drogami odbywało się to szukanie, i jak po latach wróciłam do swojego własnego Kościoła, to osobna historia, zresztą już opowiedziana na blogu.
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 16:56 zablokuj


@SławekP
Porucznik SławekP, na tropie - w pewnym sensie ;)

Wiem, i szczerze dziękuję :)

nie każdy potrafi docenić ten dar na tyle, aby wszystko sprzedać/porzucić i pójść za Chrystusem - może nie każdy od razu? - słyszałas kiedyś o czymś takim? ;)

Póki życia, póty nadziei :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 17:07 zablokuj


Prowincjałko,
Ty: ale nie każdy potrafi docenić ten dar na tyle, aby wszystko sprzedać/porzucić i pójść za Chrystusem

ja: może nie każdy od razu? - słyszałas kiedyś o czymś takim? ;)


spytam inaczej... a może czytałaś? ;)


Ty: Póki życia, póty nadziei :)

:)
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 17:15 zablokuj


@SławekP
Póki życia, póty nadziei

OK. Rozumiem, że zgadzasz się z taką perspektywą spojrzenia na sprawę? :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 17:21 zablokuj


@SławekP
"A jaka bliskość przetrwa... wieki?"

Bliskość, w którą wpisana jest Miłość : ),
A "Miłość" - czyje to imię ?

KATARZYNA WICHROWSKA 5191 | 08.01.2011 17:31 zablokuj


Ależ dwoję się i troję
Słowa użyte przeze mnie w odpowiedzi Sławkowi zaczerpnęłam z przedwczorajszej rozmowy z bohaterką niegdysiejszej notki „Przy otwartych drzwiach”.

Wracałyśmy razem z kościoła i moja znajoma opowiadał mi, w jaki sposób stara się w różnych religijnych dyskusjach wyjaśniać istotę Trójcy Świętej. Na przykład: Bóg-Ojciec jest Bogiem nad nami, Jezus-Emmanuel jest Bogiem z nami, Duch Święty jest Bogiem w nas. I jeszcze w ten sposób mówi o jedności natury i różności osób: Bóg tak nas kocha, że dwoi się i troi, żeby do nas dotrzeć.

To tak, na marginesie :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 17:33 zablokuj


Prowincjałko,
ja: Póki życia, póty nadziei

Ty: OK. Rozumiem, że zgadzasz się z taką perspektywą spojrzenia na sprawę? :)

ja: A mam inne wyjście? Z faktami się nie dyskutuje :)
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 17:39 zablokuj


@katarzyna wichrowska
No dobrze. A Romeo i Juliet? ;)
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 17:41 zablokuj


@SławekP
Z faktami się nie dyskutuje :)

Zdaje się, że zwiodło mnie słowo "słyszeć" w Twoim pytaniu ("słyszałaś kiedyś o czymś takim?") i może niepotrzebnie włączyłam trzeci bieg polemiczny?... :))
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 17:44 zablokuj


Prowincjałko,
Zdaje się, że zwiodło mnie słowo "słyszeć"

Dlatego się poprawiłem na "czytać" ;)
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 17:46 zablokuj


@SławekP
Dlatego się poprawiłem na "czytać" ;)

Dzięki za naprowadzenie mnie na właściwy trop :) Pocieszam się jedynie myślą, że to, co przy okazji wcześniej napisałam, ma wartość samo w sobie :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 17:54 zablokuj


@SławekP
"No dobrze. A Romeo i Juliet? ;)"

to samo co Żwirek i Muchomorek
: )
KATARZYNA WICHROWSKA 5191 | 08.01.2011 17:55 zablokuj


@katarzyna wichrowska
może się przedstawię: Wichrowska jestem – filozof dialogik i hermeneuta, ćwiczony w praktyce i teorii : )

Dziękuję za prezentację. Szczególnie ten "dialogik" mnie zainteresował - w ogólności, oraz w szczególności rozmowy o bliskości. Czy mogłabyś przybliżyć, jak filozofia dialogu ma się do zagadnienia "prawdziwej bliskości"? :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 18:05 zablokuj


@prowincjałka
dobra - zabiorę się za to zaraz po kolacji
: )
KATARZYNA WICHROWSKA 5191 | 08.01.2011 18:32 zablokuj


@katarzyna wichrowska
Blisko było! Miałem na myśli Pawła i Gawła ;))
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 18:50 zablokuj


@SławekP, Katarzyna Wichrowska
Romeo i Julia. Żwirek i Muchomorek. Paweł i Gaweł.

A mnie - z Bono i Sinatrą - przyjmiecie do tej zabawy? ;))
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 19:00 zablokuj


@SławekP
Panie Sławku,
Ja: pas
nie przegadam Pana po prostu :)
KATARZYNA WICHROWSKA 5191 | 08.01.2011 19:04 zablokuj


@prowincjałka, @sławekP
to już może Państwo pobawcie się sami : )
ja do wykładu muszę się przygotować ...
: )
KATARZYNA WICHROWSKA 5191 | 08.01.2011 19:06 zablokuj


Prowincjałko,
pisałaś z nieco innej perspektywy - słyszenia ;) A pisałaś, jak zrozumiałem, że nawet czas się kiedyś skończy. I to też fakt, z którym nie ma co dyskutować :)
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 19:15 zablokuj


Pani Katarzyno,
czekam na wykład w takim razie :) U Pani na blogu będzie?
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 19:26 zablokuj


Prowincjałko,
A mnie - z Bono i Sinatrą - przyjmiecie do tej zabawy? ;))

Powtórki się nie liczą! :) W zabawie już dawno jesteś, bo od Bono i Sinatry przecież się zaczęło ;)
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 19:28 zablokuj


@SławekP
A pisałaś, jak zrozumiałem, że nawet czas się kiedyś skończy. I to też fakt, z którym nie ma co dyskutować :)

A może jednak spróbujmy?

Ja do AgnieszkiZet: Wtedy, Agnieszko, czasu już nie będzie. Wtedy już na nic nie będzie czasu.

Ja do SławkaP: Póki życia, póty nadziei.

Życie jest jednak dłuższe od czasu. Nadzieja więc sięga dalej, poza grób.
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 19:33 zablokuj


Na Wichrowskiej blogu: bliskość a filozofia dialogu !
Sławku, świetny pomysł: Pani Katarzyno, czekam na wykład w takim razie :) U Pani na blogu będzie?

Jestem za!!! :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 19:37 zablokuj


To All The Girls I Have Loved Before
Skoro para Bono i Sinatra nie liczy się, w oczekiwaniu na wykład Katarzyny Wichrowskiej, zgłaszam przerywnik w osobach duetu Willie Nelsona and Julio Iglesiasa:

[…]

PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 19:55 zablokuj


Prowincjałko,
Nadzieja więc sięga dalej, poza grób.

zależy czyja i na co, bo przecież

Wtedy już na nic nie będzie czasu.


A obecne Póki życia, póty nadziei zrozumiałem w przybliżeniu jako "póki tchu, póty nadziei". Potem będzie już pewność.
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 20:33 zablokuj


@SławekP
Nadzieja więc sięga dalej, poza grób. - zależy czyja i na co, bo przecież - Wtedy już na nic nie będzie czasu.

Nadzieja nasza na Boże Miłosierdzie i automatyczną pralkę w eschatologicznej pralni.

A obecne - Póki życia, póty nadziei - zrozumiałem w przybliżeniu jako "póki tchu, póty nadziei". Potem będzie już pewność.

Życie nie kończy się z ostatnim tchnieniem. Zmienia się, ale nie kończy. Życie nie ma końca.
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 20:47 zablokuj


@prowincjałka
Ta pralnia to też pewność, jeśli się już udało do niej wejść :) A pewność z kolei, chociaż wymaga życia, to jednak nie wymaga tchu.
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 21:01 zablokuj


@prowincjałka
Jaś i Małgosia? ;)
SŁAWEKP 183325 | 08.01.2011 21:01 zablokuj


@SławekP
Jaś i Małgosia? ;)

voilà!

[...]

Ale w rzeczywistości znowu mamy duet jednopłciowy ;)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 21:49 zablokuj


@katarzyna wichrowska
to już może Państwo pobawcie się sami : ) ja do wykładu muszę się przygotować ...

Pobawiwszy się, bajeczkę obejrzawszy, do snu się zbieram, na wykład na Twoim blogu czekając - u mnie już miejsca nie ma :) Na razie - dobranoc :))
PROWINCJAŁKA 1075754 | 08.01.2011 22:03 zablokuj


@prowincjałka
No niestety, zasnęłam podczas czytania „dzieci z Bullerbyn” i do biurka dotarłam przed śniadaniem, nie zaś po kolacji : ). Mam jeszcze godzinkę zanim wsiądę na codzienną karuzelę, więc nie sądzę, żebym zdążyła w sposób odpowiednio skoncentrowany przedstawić to, co zamierzam, wcześniej niż po kolejnej kolacji, lub przed poniedziałkowym śniadaniem : )
Co do miejsca publikacji – ok. Wykład będzie w zakresie wskazanym przez Prowincjałkę i zgodnie z jej życzeniem u mnie na blogu.
Jeszcze tylko tutaj napiszę, że ja tę filozofię wolę PRAKTYKOWAĆ, a nie o niej opowiadać : )
KATARZYNA WICHROWSKA 5191 | 09.01.2011 08:27 zablokuj


@katarzyna wichrowska
Wykład będzie w zakresie wskazanym przez Prowincjałkę i zgodnie z jej życzeniem u mnie na blogu.

Bardzo serdecznie dziękuję :))

Jeszcze tylko tutaj napiszę, że ja tę filozofię wolę PRAKTYKOWAĆ, a nie o niej opowiadać : )

Bardzo dobrze rozumiem :)) Za czas jakiś pewnie urodzi się tutaj notka - z dedykacją dla Ciebie - w dyskutowanym temacie :))

Dobrej niedzieli. Ja właśnie budzę się do tradycyjnego niedzielnego omleta :))
PROWINCJAŁKA 1075754 | 09.01.2011 10:43 zablokuj


@prowincjałka
Mam wrażenie, że teraz to ja się zgubiłem. Miałem na myśli okruszki, po których dzieci wracały do domu, podobnie jak na Twoim blogu Ty szłaś przez swoje życie (również przez wspomnienia o "Kobietach Twojego życia"), ale chyba miałaś na myśli coś jeszcze innego. Wygląda na to, że wygrałaś :) A co kryje się pod zagadkowym duetem Willie Nelsona and Julio Iglesiasa? :)
SŁAWEKP 183325 | 09.01.2011 10:50 zablokuj


@SławekP
Mam wrażenie, że teraz to ja się zgubiłem. Miałem na myśli okruszki, po których dzieci wracały do domu /.../

Zgubiłeś się, Sławku, przez moją ignorancję :)

Wygląda na to, że wygrałaś :)

Przegrałam na całej linii :)

A co kryje się pod zagadkowym duetem Willie Nelsona and Julio Iglesiasa? :)

Nic, poza zabawą. Podoba mi się ta radosna parodia klasycznego już występu prawdziwych Nelsona & Iglesiasa:

[…]


PROWINCJAŁKA 1075754 | 09.01.2011 11:07 zablokuj


@SławekP
Miałem na myśli okruszki, po których dzieci wracały do domu, podobnie jak na Twoim blogu Ty szłaś przez swoje życie (również przez wspomnienia o "Kobietach Twojego życia"), ale chyba miałaś na myśli coś jeszcze innego.

Już kiedyś ktoś w s24 zwrócił, Sławku, uwagę - chyba na blogu Eine'go - na koronkowość (nie pamiętam dokładnego zwrotu) Twojego rozumowania, gdy tymczasem ze mną trzeba nie koronkowo, ale konkretnie rozmawiać: "przywalić" czy "popuscić" ;)) Taka jest prawda, Mistrzu :))
PROWINCJAŁKA 1075754 | 09.01.2011 11:15 zablokuj


Prowincjałko,
no właśnie o tego "Mistrza" się rozchodzi. Jak niedawno "przywaliłem" (nawet nie umyślnie - to była rada, choć rzeczywiście był użyty tryb rozkazujący i można to było odebrać inaczej), to nim zostałem ;) I teraz mam jeszcze większe obawy przed "przywalaniem", co skutkuje podwyższoną "koronkowością" :) Już przez moment nawet myślałem, że przynajmniej pobędę sobie w miarę znośnym "porucznikiem", a tu znowu "Mistrzu"... echh... ;) A za pisanie chaotycznie i niezrozumiale przepraszam.
SŁAWEKP 183325 | 09.01.2011 12:02 zablokuj


@SławekP
Sławku, prawda jest prosta. Jesteś kimś więcej niż każde ze słów, którymi czasami zwracam się do Ciebie. Gdyby nie Ty, nie byłoby mnie. Tutaj jest dowód. W słowach - również w słowach rozmowy - możemy czasami się pogubić. Ważne to, co poza słowami :))
PROWINCJAŁKA 1075754 | 09.01.2011 12:13 zablokuj


Prowincjałko,
jak Twoje notki "piszą się same", podobnie i ja czasami mam wrażenie, że niektóre moje komentarze, te bardziej zrozumiałe ;) , "piszą się same" (np. kiedy przychodzi mi z kimś o tym później porozmawiać, to mam pustkę w głowie i nijak nie potrafię znaleźć odpowiedniego argumentu, albo gdy czytam coś, co kiedyś napisałem, dziwię się, skąd mi to przyszło do głowy?). Jaka więc dla mnie z tego zasługa?

Niech będzie, Prowincjałko, pochwalony - Jezus Chrystus!
SŁAWEKP 183325 | 09.01.2011 13:26 zablokuj


@SławekP
Niech będzie, Prowincjałko, pochwalony - Jezus Chrystus!

Na wieki wieków! Amen!

Mam jeszcze, Sławku, dwie sprawy organizacyjne:

1. Zgodnie z postanowieniem noworocznym nowe notki będę zamieszczać nie częściej niż co 2 tygodnie. Wynika to z potrzeby dopracowania warsztatu pisarskiego ;)

2. Jeśli uznasz za zasadne, czy mógłbyś wyjaśnić, co miałeś na myśli wprowadzając nieco wcześniej do dyskusji o warunkach "prawdziwej bliskości" przykładu Romea i Juliety? :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 09.01.2011 13:43 zablokuj


@prowincjałka
czy mógłbyś wyjaśnić, co miałeś na myśli wprowadzając nieco wcześniej do dyskusji o warunkach "prawdziwej bliskości" przykładu Romea i Juliety?

Anty-przykład (podobny nieco do tego, co opisałaś w notce, o owym kapłanie). Takie sytuacje są bardzo niebezpieczne, bo mogą kończyć się wieczną śmiercią duchową i nici z wiecznej bliskości, choćby na ziemi mogło się wydawać, że "tak bardzo się kochają". Odpowiedź, że tak się Romeo i Julia mają do prawdziwej bliskości jak bliskość fikcyjna Żwirka i Muchomorka, w moim rozumieniu była w tym momencie jak najbardziej zasadna. Paweł i Gaweł zaś byli jakby następnym w kolejności skojarzeniem do tekstu notki, na zasadzie właśnie podobieństwa do tytułu piosenki wykonywanej przez Bono i Sinatrę (co mi się wydawało - zauważyłaś), ale w tym już wypadku bliżej było, pomimo jakichś niechęci, do tego wspólnego celu, niż w wypadku Romea i Julii, którzy sobie tę szansę sami odebrali.
SŁAWEKP 183325 | 09.01.2011 14:32 zablokuj


@SławekP
Piszesz o przykładzie Romea i Julii, że w zamierzeniu został przez Ciebie przywołany jako: Anty-przykład (podobny nieco do tego, co opisałaś w notce, o owym kapłanie). Takie sytuacje są bardzo niebezpieczne, bo mogą kończyć się wieczną śmiercią duchową i nici z wiecznej bliskości, choćby na ziemi mogło się wydawać, że "tak bardzo się kochają".

Na czym, Sławku, polegała wina tych dwojga?

Julia wydaje się mówić całkiem do rzeczy:

Daj pokój przysięgom;
Lubo się cieszę z twojej obecności,
Te nocne śluby nie cieszą mnie jakoś;
Za nagłe one są, za nierozważne,
Podobne niby do blasku, co znika,
Nim człowiek zdąży powiedzieć: „Błysnęło.”
Dobranoc, luby! Oby nam. ten wonny
Miłości pączek przyniósł kwiat niepłonny!
Bądź zdrów! i zaśnij z tak błogim spokojem,
Jaki, z twej łaski, czuję w sercu mojem.

/.../

Jeszcze słów parę, a potem dobranoc,
Drogi Romeo! jeśli twoja skłonność
Jest prawą, twoim zamiarem małżeństwo:
To mię uwiadom jutro przez osobę,
Którą do ciebie przyślę, gdzie i kiedy
Zechcesz dopełnić obrzędu; a wtedy
Całą mą przyszłość u nóg twoich złożę
I w świat za tobą pójdę w imię Boże.

http://pl.wikisource.org/wiki/Romeo_i_Julia/Akt_drugi#Scena_druga
PROWINCJAŁKA 1075754 | 09.01.2011 15:00 zablokuj


@prowincjałka
Na samobójstwie.
SŁAWEKP 183325 | 09.01.2011 16:20 zablokuj


@SławekP
Czyli wieczna wina Romea i Julii nie leżała u początku ich historii, lecz u jej końca. Twoja wzmianka o analogii do dostojnika kościelnego z mojej notki skierowała moją uwagę na ewentualne zło leżące u podłoża tragicznej historii kochanków z Werony.

Jeśli natomiast idzie o uwagę Katarzyny Wichrowskiej o Żwirku i Muchomorku, nie wiem, jaka myśl jej przyświecała, ale ja odebrałam to porównanie jako postawienie obu historii w jednym rzędzie - fikcji literackiej, czyjegoś wymysłu, a nie rzeczywistego fenomenu, którym zajmowałby się filozof - fenomenolog. Ale może za mało wiem o fenomenologii?
PROWINCJAŁKA 1075754 | 09.01.2011 16:31 zablokuj


@prowincjałka
Miłość, która prowadzi ku śmierci wiecznej, okazuje się nie być prawdziwą Miłością. Gdyby sytuacja z Twojej notki rozwinęła się w innym kierunku, okazać by się to mogło w końcowym rezultacie bardzo podobne w skutkach. Ta możliwość jak najbardziej dotyczyła przecież nie tylko literackiej fikcji, ale i rzeczywistości. Dzięki Tobie może nawet ta druga osoba mogła się wyplątać ze swojego problemu.
SŁAWEKP 183325 | 09.01.2011 16:42 zablokuj


@SławekP
Miłość, która prowadzi ku śmierci wiecznej, okazuje się nie być prawdziwą Miłością.

Rozumiem. Często stosujesz tak wysublimowane skróty logiczne, że naprawdę za nimi nie nadążam. Mnie trzeba - kawę na ławę.
PROWINCJAŁKA 1075754 | 09.01.2011 17:02 zablokuj


@SławekP
Jeszcze odnośnie tragicznej historii Romea i Juliety: koniec historii świadczy o jej początku, zwieńczenie o fundamencie, chociażby wszystkim wydawało się, że przecież tak bardzo się kochali. Wreszcie w pełni zrozumiałam Twoją myśl.

Przy okazji: Where did they go wrong? - mówiąc językiem twórcy tych postaci. W którym miejscu popełnili błąd? Czy w samym tekście sztuki - tylko to mamy do dyspozycji - znalazłbyś odpowiedź na to pytanie?
PROWINCJAŁKA 1075754 | 09.01.2011 17:18 zablokuj


@prowincjałka
Ty:Rozumiem. Często stosujesz tak wysublimowane skróty logiczne, że naprawdę za nimi nie nadążam. Mnie trzeba - kawę na ławę.

Katarzyna Wichrowska: warunek podstawowy: móc o wszystko zapytać ..., o wszystkim powiedzieć ... : )

No właśnie. Czasami nawet jak się chce to nie da rady :) Przynajmniej nie od razu. Więc jeszcze cierpliwość - co najmniej.


Where did they go wrong?

Aż tak nie przeanalizowałem tego, ale mnie zaciekawiłaś, więc kto wie? :) Wydaje mi się jednak, że to nie była wyłącznie ich wina, że było tu coś i z "grzechu społecznego".
SŁAWEKP 183325 | 09.01.2011 20:33 zablokuj


@SławekP
Katarzyna Wichrowska: warunek podstawowy: móc o wszystko zapytać ..., o wszystkim powiedzieć ... : )

Tak, chyba tędy droga.
PROWINCJAŁKA 1075754 | 09.01.2011 20:46 zablokuj


Prowincjałko,
z zastrzeżeniem, że miałem na myśli siebie, że muszę bardziej cierpliwie pisać, żeby to miało szansę być zrozumiałe :)
SŁAWEKP 183325 | 10.01.2011 21:29 zablokuj


@SławekP
Sławku, bardzo dobrze rozumiem, co czujesz :) Ja już postanowiłam: jeśli jakaś myśl nie będzie dla mnie jasna, będę prosiła o "kawę na ławę" - właśnie tak. I wzajemnie proszę o to samo - o hasło "kawa-ława" ;)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 10.01.2011 21:52 zablokuj


Prowincjałko,
mocne a pouczające :)
SŁAWEKP 183325 | 10.01.2011 22:32 zablokuj

@SławekP
Świetna pointa naszej rozmowy ("moce a pouczające") - zatoczyliśmy krąg wracając do pierwotnej konstatacji :)
PROWINCJAŁKA 1075754 | 10.01.2011 22:46 zablokuj


TEKST – tutaj


.