Prowincjałko,
wygląda mi na to, że ten wpis jest
szczególnie poświęcony tym osobom, którym jest zadedykowany :)
Jakby wbrew lub ponad charakterem tych słów z notki: "Musisz
się poświęcić!". Pozostawiam więc Tobie wyjaśnienie,
dlaczego nie podejmuję tu rozmowy i zatapiam się w milczenie...
Zatopienie w milczeniu. Ostatnia
opowiastka, jak już kiedyś anonsowałam, będzie nosić tytuł
"Milczenie w sieci"...
Pozdrawiam, Sławku. Jeszcze dwie opowiastki przed nami :)
Pozdrawiam, Sławku. Jeszcze dwie opowiastki przed nami :)
Ileż to różnych wspomnień
wzbudziłaś tą notką !!!
Lubię taki sposób pisania. Daje głębszy obraz właściwego zdarzenia a jednocześnie uruchamia wyobraźnię.
Pozdrawiam wielce.
Lubię taki sposób pisania. Daje głębszy obraz właściwego zdarzenia a jednocześnie uruchamia wyobraźnię.
Pozdrawiam wielce.
"Mogłabym w ogóle napisać
jeszcze sporo innych opowiastek z mojego życia, ale czuję, że
nadszedł kres ich snucia."
Nie moze byc!
Nie moze byc!
Serdecznie dziękuję, Bluesloverze :)
W tej notce pokazałam pisanie notki od kuchni, a więc po 3 latach
historia pichcenia opowiastek zatoczyła krąg: oto dowód :)
Witam i dziękuję za dobre słowo :)
Jednak: może być, może... Więcej wyjaśnień znajdzie się w
dwóch następnych (ostatnich) opowiastkach... :)
Mam nadzieję, że ostatnie będą
pierwszymi. Inaczej wszak być nie może!
Bo klimat, serdeczny dystans, ciepło, upór i coś nienazwanego, a wyczuwalnego w każdym zdaniu. Dlatego się czeka i delektuje. Wokół szarość, u Prowincjałki zawsze pogoda.
Pozdrawiam w oczekiwaniu.
Bo klimat, serdeczny dystans, ciepło, upór i coś nienazwanego, a wyczuwalnego w każdym zdaniu. Dlatego się czeka i delektuje. Wokół szarość, u Prowincjałki zawsze pogoda.
Pozdrawiam w oczekiwaniu.
Czy ostatnie będą pierwszymi?
Zobaczymy, co z tych ostatnich notek wyniknie. Na razie - sama nie
wiem, dokąd one mnie doprowadzą. Bloga nie zamierzam likwidować,
ale dotychczasowy ("opowiastkowy")sposób pisania naprawdę
dobiega kresu.
Dziękuję, Agnieszko :)
Dziękuję, Agnieszko :)
Bardzo dobrze się czyta notki, których
nie napisałaś. Mam nadzieję ich więcej poznać. Mają tę
przypadłość, że z każdym akapitem moja gęba jest coraz bardziej
rozpromieniona.
kłaniam się
kłaniam się
Cieszę się wielce, Niegdysiejszy
Blondynie, i z tej radości pewnie obiecam, że być może od czasu
do czasu zamieszczę na blogu jakąś opowiastkę :)
W praktyce ostatnich (pierwszych?) czterech lat blogowania wypracowałam taką właśnie ("opowiastkową") formę i nie chciałam mieszać jej z notkami innego typu. Teraz być może od czasu do czasu zdecyduję się na ruch odwrotny i wśród notek "innego" typu (mniej fabularnych) od czasu do czasu zamieszczę jakąś opowiastkę :)
W praktyce ostatnich (pierwszych?) czterech lat blogowania wypracowałam taką właśnie ("opowiastkową") formę i nie chciałam mieszać jej z notkami innego typu. Teraz być może od czasu do czasu zdecyduję się na ruch odwrotny i wśród notek "innego" typu (mniej fabularnych) od czasu do czasu zamieszczę jakąś opowiastkę :)
TEKST – tutaj
.