Do Anny Benet
Do Anny Benet, która jest oczywiście
postacią zupełnie fikcyjną, i która zna adres tego bloga: jeśli
zajrzysz tutaj, wiedz, że pamiętam :))
Teresa jest "ciężka" i
świetnie rozumiem, że trzeba dla niej znaleźć jakiś kontrapunkt,
jak to sama trafnie określiłaś. Po lekturze jej dzieł Edyta Stein
wypowiedziała swoje słynne "To jest prawda", co nie
znaczy, że łatwo się tę prawdę ogarnia od razu umysłem.
Oczywiście Edyta Stein mogła sobie pozwolić na przeczytanie tego w
jedną noc, ale z takim mózgiem to ja się nie dziwię:)
Przypomniałaś mi przy okazji, że jak sama walczyłam z Teresą, to
przeciwwagą była Jane Austen. Co ciekawe jednak z tej drugiej
niewiele pamiętam, a mistyczka z Avila wbiła mi się mocno w
świadomość na długie lata, o ile nie na zawsze.
A na marginesie - czyta się fantastycznie:)
A na marginesie - czyta się fantastycznie:)
Teresa jest "ciężka"
Nie wiem, czy widziałaś fabularny film, próbujący w sposób plastyczny oddać może nie tyle Jej życie, co Jej wizje? Mnie ta próba bardzo się podobała:
[...]
Oczywiście Edyta Stein mogła sobie pozwolić na przeczytanie tego [dzieł św. Teresy z Avili]w jedną noc, ale z takim mózgiem to ja się nie dziwię:)
Chyba ważniejsza była wielka łaska, niż mózg. Wielu ludzi z całkiem sporymi mózgami, nie byłoby w stanie dokonać tej sztuki :)
Nie wiem, czy widziałaś fabularny film, próbujący w sposób plastyczny oddać może nie tyle Jej życie, co Jej wizje? Mnie ta próba bardzo się podobała:
[...]
Oczywiście Edyta Stein mogła sobie pozwolić na przeczytanie tego [dzieł św. Teresy z Avili]w jedną noc, ale z takim mózgiem to ja się nie dziwię:)
Chyba ważniejsza była wielka łaska, niż mózg. Wielu ludzi z całkiem sporymi mózgami, nie byłoby w stanie dokonać tej sztuki :)
Teresa jest "ciężka"
Parę lat temu zacząłem czytać, ale nie zmogłem. Nie wiem, co było dalej (przeczytałem tylko coś z początku), ale to, co przeczytałem było dla mnie "zbyt kobiece" ;)
Parę lat temu zacząłem czytać, ale nie zmogłem. Nie wiem, co było dalej (przeczytałem tylko coś z początku), ale to, co przeczytałem było dla mnie "zbyt kobiece" ;)
Parę lat temu zacząłem czytać, ale
nie zmogłem.
Na mojej półce dzieła Teresy od Jezusa oraz Jana od Krzyża stały nieczytane około 15 lat. A potem fiku-miku - i zostały przeczytane. Wszystko przed Tobą ;)
Internetowe wydanie pism Teresy (oraz innych) można znaleźć tutaj
Na mojej półce dzieła Teresy od Jezusa oraz Jana od Krzyża stały nieczytane około 15 lat. A potem fiku-miku - i zostały przeczytane. Wszystko przed Tobą ;)
Internetowe wydanie pism Teresy (oraz innych) można znaleźć tutaj
właśnie tam czytałem. Innych trochę
też :)
Zupełnie nie wiem o czym mówicie
drogie koleżanki. Muszę w końcu zmierzyć się z E. Stein i Św
Teresę z Avila. Ciekawe, czy tekst przewalczę, czy polegnę :).
Raczej polegnę. Lepsi ode mnie polegli. No chyba, że Prowincjałka
zdradzi, jak robić fiku-miku :))
Sławku, może warto zacząć od
lektury Księgi życia? Jest chyba najłatwiejsza.
Odnośnie "kobiecości" pism Teresy, nie można się temu dziwić, bo kobietą z krwi i kości była. Są jednak również mężczyźni-mistycy, którzy podobnie odbierają doświadczenie Boga i piszą o spotkaniu duszy z - Oblubieńcem/Mądrością. Tak pisze na przykład karmelita Jan od Krzyża, tak pisze dominikanin bł.Henryk Suzon.
Odnośnie "kobiecości" pism Teresy, nie można się temu dziwić, bo kobietą z krwi i kości była. Są jednak również mężczyźni-mistycy, którzy podobnie odbierają doświadczenie Boga i piszą o spotkaniu duszy z - Oblubieńcem/Mądrością. Tak pisze na przykład karmelita Jan od Krzyża, tak pisze dominikanin bł.Henryk Suzon.
Muszę w końcu zmierzyć się z E.
Stein i Św Teresę z Avila.
Zasada nr 1: Spróbować warto, ale nie robić nic na siłę :)
No chyba, że Prowincjałka zdradzi, jak robić fiku-miku
Zasada nr 2: Fiku-miku robi się w ten sposób, że się nic nie robi, w myśl zasady nr 1 :)
Zasada nr 1: Spróbować warto, ale nie robić nic na siłę :)
No chyba, że Prowincjałka zdradzi, jak robić fiku-miku
Zasada nr 2: Fiku-miku robi się w ten sposób, że się nic nie robi, w myśl zasady nr 1 :)
dobrze pisać.
Pozdrawiam.
Pozdrawiam.
Mhm, dziękuję, uże paniała : )
Dobrze być :)
:D
właśnie to zacząłem czytać kilka
lat temu, ale styl był się okazał zdecydowanie mnie niepasujący
;) Po prostu kwestia gustu, nic więcej.
styl był się okazał zdecydowanie
mnie niepasujący
No cóż, w takim razie zostaje Jane Austen i Agatha Christie ;)
No cóż, w takim razie zostaje Jane Austen i Agatha Christie ;)
Przypuszczam, że Agatha Christie ma u
mnie jeszcze niejakie szanse ;)
Przypuszczam, że Agatha Christie ma u
mnie jeszcze niejakie szanse
Jane Austen teoretycznie powinnam znać, ale... to beletrystyka, więc... :) Ostatnio otrzymałam natomiast film "Zakochana Jane" i chyba mi się spodoba - bo to film, oczywiście... :)
Jane Austen teoretycznie powinnam znać, ale... to beletrystyka, więc... :) Ostatnio otrzymałam natomiast film "Zakochana Jane" i chyba mi się spodoba - bo to film, oczywiście... :)
TEKST – tutaj
.