Aneto.Mario :)
Nie odpowiedziałam na Twoje pytanie.
Nie udało się :)
@prowincjałka
Poczekam i nie stracę nadziei :-).
Maria z pewnością umiała czekać. (Twoją notkę przeczytam
dopiero, bo wpadłam tu jedynie w przelocie)
Maria z pewnością umiała
czekać.
Maria umiała też milczeć: "Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu" (Łk 2,19)
Otóż to. Bóg jest bardzo dyskretny w kontakcie z duszą. Słów, które padają w tej intymnej rozmowie nie rozpowiada po całym niebie. Mnie więc tym bardziej nie wypada rozpowiadać ich po całej ziemi :) Jak widać z moich notek - otwartości mi nie brakuje. Ale - są jej granice. "Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. Zwycięzcy dam manny ukrytej i dam mu biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje" (Ap 2, 17).
Nie będę starała się wypowiedzieć niewypowiedzianego :)
Maria umiała też milczeć: "Maryja zachowywała wszystkie te sprawy i rozważała je w swoim sercu" (Łk 2,19)
Otóż to. Bóg jest bardzo dyskretny w kontakcie z duszą. Słów, które padają w tej intymnej rozmowie nie rozpowiada po całym niebie. Mnie więc tym bardziej nie wypada rozpowiadać ich po całej ziemi :) Jak widać z moich notek - otwartości mi nie brakuje. Ale - są jej granice. "Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch do Kościołów. Zwycięzcy dam manny ukrytej i dam mu biały kamyk, a na kamyku wypisane imię nowe, którego nikt nie zna oprócz tego, kto [je] otrzymuje" (Ap 2, 17).
Nie będę starała się wypowiedzieć niewypowiedzianego :)
:)))
:)))
Kwituję odbiór :)))
Kwituję odbiór :)))
Prowincjałko, pokazywałaś przez te
wszystkie notki jak rozważać swoje życie w świetle Ewangelii, a
na tym przecież w gruncie rzeczy polega wartościowa modlitwa
różańcowa :)
ps
Maryja też jest dobrym pedagogiem ;)
ps
Maryja też jest dobrym pedagogiem ;)
@"rozważać
swoje życie w świetle Ewangelii, a na tym przecież w gruncie
rzeczy polega wartościowa modlitwa różańcowa "
Sławku, czasami mam wrażenie, że Pan
Bóg również odmawia swoistą modlitwę różańcową - w której
rozważa tajemnice życia każdego z nas. Duch Święty modli się
wtedy w nas - my jedynie wchodzimy wewnętrznie w tę modlitwę.
Aneta.Maria pod jedną z wcześniejszych notek napisała o spojrzeniu
na całą - najboleśniejszą również - prawdę o swoim życiu
prześwietlonym łaską. To jest właśnie coś takiego.
Wobec nadprodukcji notek w ostatnim
czasie - w stosunku do zakładanego planu 1 notka/1 tydzień -
kolejna notka ukaże się za 2 lub 3 tygodnie :)
Będzie to: Myślę sobie lub Warsztat pisarski lub... coś innego :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Będzie to: Myślę sobie lub Warsztat pisarski lub... coś innego :)
Pozdrawiam serdecznie :)
Też tak to postrzegam, że te
rozważania, jeśli przychodzą, są mi dane, a nie jakoś wymuszane
przeze mnie. W końcu Różaniec to modlitwa kontemplacyjna, a nie
"filozoficzna" :)
@"Będzie to: Myślę sobie lub Warsztat pisarskilub... coś innego :)"
Głosuję na "Coś innego" - to naprawdę świetny tytuł ;)
@"Będzie to: Myślę sobie lub Warsztat pisarskilub... coś innego :)"
Głosuję na "Coś innego" - to naprawdę świetny tytuł ;)
Sławku, to "coś innego"
zaczyna przybierać kształt, ale czy "się napisze" w
pierwszej, czy w dziesiątej kolejności - nie wiem. Ostatnio część
swoich tekstów blogowych ("Historie rodzinne") wysłałam
mojemu duchowemu powiernikowi, O.Marcinowi, dominikaninowi. Czasami
widujemy się, czasami rozmawiamy przez telefon, jak choćby dwa dni
temu. Pomyślałam, że Jemu poświęcę jedną z notek. Ale miałaby
ona tytuł chyba nieco inny niż "Coś innego" ;)
Już jest zarys wspomnianej notki w
mojej głowie, a na elektronicznej kartce jej tytuł - Dominicanus :)
sobie - jak to bywa ostatnio - lekturę
Twojej notki. Nie chciałam czytać w pośpiechu, goniona
obowiązkami.
Zastanowiły mnie przemyślenia związane z relacją nauczyciel - uczeń, pięknie o nich napisałaś, odważnie dając świadectwo człowiekowi w sobie.
Pozdrawiam serdecznie.
Zastanowiły mnie przemyślenia związane z relacją nauczyciel - uczeń, pięknie o nich napisałaś, odważnie dając świadectwo człowiekowi w sobie.
Pozdrawiam serdecznie.
Agnieszko, paru moich dawnych uczniów
(innych znajomych również) zna adres mojego bloga i poznało pełną
prawdę o moim życiu. Jak na razie wszyscy zdają egzamin
dojrzałości celująco - może dlatego, że tak dobrych miałam
uczniów i tak światłych mam znajomych ;) Odkrycie prawdy o
Cierniu, który w sobie nosiłam, niewiele zmienia w naszych
relacjach, gdyż ja nadal jestem tym samym człowiekiem, jakim byłam
przedtem.
:))
:))
Oprócz waloru świadectwa
porządkującego jednocześnie moją przeszłość, jaki zawiera w
sobie mój blog, posiada on również pewien aspekt praktyczny. Otóż
jeśli chcę teraz - lub będę chciała w przyszłości - wyjaśnić
komuś coś ze swego poplątanego życia, wystarczy odesłać taką
osobę lub osoby do lektury bloga. Tutaj wszystko zostało
powiedziane - raz na zawsze.
Tak sobie głośno myślę :)
Tak sobie głośno myślę :)
i podziwiam odwagę. Jestem pewna, że
trzeba jej sporo, by dać takie świadectwo i nie wahać się
znajomych odsyłać do swoistej spowiedzi z życia.
Podoba mi się podkreślenie: ten sam, a już nie taki sam, człowiek. I to ten, który i bliźniego, i siebie samego :)
Dziękuję za odpowiedź i nieustająco pozdrawiam.
Podoba mi się podkreślenie: ten sam, a już nie taki sam, człowiek. I to ten, który i bliźniego, i siebie samego :)
Dziękuję za odpowiedź i nieustająco pozdrawiam.
Agnieszko, jest to na pewno rodzaj
odwagi, u której podstawy leży przede wszystkim szacunek dla
PRAWDY. W tej publicznej spowiedzi jest jednak też coś z gry, którą
toczę z LOSEM. Zobaczymy, co z tego wyniknie.
:))
:))
list w butelce.
Morze i rozbitek (?).
A przecież nad wszystkim Ktoś czuwa.
Morze i rozbitek (?).
A przecież nad wszystkim Ktoś czuwa.
Morze i rozbitek (?)
Morze i wyrzutek (!)
A przecież nad wszystkim Ktoś czuwa.
Uhm :) Bardzo jestem ciekawa, jak się to wszystko skończy - w doczesności. Bo w wieczności - to raczej wiem jak :)
Morze i wyrzutek (!)
A przecież nad wszystkim Ktoś czuwa.
Uhm :) Bardzo jestem ciekawa, jak się to wszystko skończy - w doczesności. Bo w wieczności - to raczej wiem jak :)
wszystko przed nami :)
Wiem - nie powinnam zakłócać
przyjemności czytania życia na wzór czytania kryminału. Wierz mi,
Panna Marple naprawdę nie dla parady zagościła w moim życiu ;)
chyba nie znam za dobrze, ale skoro
lubię Herkulesa Poirot, to i ta postać zapewne przypadłaby mi do
gustu :)
Agnieszko, Panna Marple pewnie znajdzie
poczesne miejsce w notce Myślę sobie - będziesz więc miała
okazję ją poznać :)
I dzięki Tobie obejrzałam "Herkulesa
Poirot" , odkrywając przy okazji, że i panna Marple pojawia
się tu i ówdzie, np. jutro na AleKino :)
Dobrej nocy!
Dobrej nocy!
Agnieszko, muszę Cię ostrzec! Panna
Marple Pannie Marple nierówna! Wersja telewizyjna, o której
wspominasz (z Geraldine McEwan w roli głównej), jest najgorsza z
możliwych! Jeśli chciałabyś poznać bystrą starą pannę z
St.Mary Mead, radzę czytać ją, a nie oglądać. A jeśli już
oglądać, to tylko w telewizyjnej wersji produkcji BBC z rewelacyjną
Joan Hickson w roli głównej. Za kreację tą z rąk Elżbiety II
otrzymała Order Imperium Brytyjskiego.
Wersja, którą obecnie emituje AleKino jest po prostu głupia. Skandaliczne jest między innymi upychanie gdzie się da wątków homoseksualnych, których w oryginale nie uświadczysz. Realizatorom nieźle musiało się rzucić na mózg ;) Oto jak konkurencja (BBC) sparodiowała tą bardzo dowolną adaptację:
Wersja, którą obecnie emituje AleKino jest po prostu głupia. Skandaliczne jest między innymi upychanie gdzie się da wątków homoseksualnych, których w oryginale nie uświadczysz. Realizatorom nieźle musiało się rzucić na mózg ;) Oto jak konkurencja (BBC) sparodiowała tą bardzo dowolną adaptację:
[...]
;)
;)
Obejrzałam film "Nemezis", a
po przeczytaniu Twego ostrzeżenia zerknęłam na streszczenie - będę
oryginalna ;) - w wikipedii. Hmm.
I jeszcze raz hmm. Nie ma to jak lektura - jak mogłam o tym zapomnieć?
Pozdrawiam świątecznie :)
I jeszcze raz hmm. Nie ma to jak lektura - jak mogłam o tym zapomnieć?
Pozdrawiam świątecznie :)
Hmm
Hmm. Spóźniłam się z ostrzeżeniem ;)
Pozdrawiam świątecznie
Świątecznie odpowiadam: KRÓLUJ NAM CHRYSTE!
:))
Hmm. Spóźniłam się z ostrzeżeniem ;)
Pozdrawiam świątecznie
Świątecznie odpowiadam: KRÓLUJ NAM CHRYSTE!
:))
KRÓLUJ NAM CHRYSTE! AMEN.
Amen.
TEKST – tutaj
.